Kilka miesięcy później
Jest popołudnie. Siedzimy sobie wszyscy w domu na kanapie i oglądamy coś w telewizji.
- Ale nudy! - wykrzyknął Max
- No właśnie, co tu można robić?
- A może pogramy w Prawdę i Wyzwanie? - zapytałam, a wszyscy mieli zgadzające się minki
- Uuu, świetny plan. Przyniosę butelkę!
- Dobra to zaczynamy.
- Ja kręcę - powiedział Tom
Zakręcił i wypadło na Jaya
- No to James, prawda czy wyzwanie?
- Hmm, wybieram prawdę
- Okey, no to może. O, mam! Pamiętasz jak rok temu spodobała ci się ta jedna dziewczyna, hmm jak on mia... a już wiem! Inez
- No tak, pamiętam
- No właśnie i myślałeś, że ona cię wcale nie lubi
- Bo tak było.
- Nie jestem przekonany, bo widzisz, jakby ci to powiedzieć... ...ona dała mi taki liścik dla ciebie.
- Co? Gdzie on jest?!
- Hmm, no właśnie. Stwierdziłem, że lepiej będzie jak ci go nie dam, a sam go przeczytam. Było w nim: "Hej to ja Inez,widziałam jak na mnie patrzyłeś, bardzo mi się spodobałeś. Chciałam ci powiedzieć, że bardzo cię lubię, może gdzieś wyskoczymy?"
- Co!?!? I mówisz mi to dopiero teraz?!? Chciałem mieć z nią dzieci! - wszyscy wpadli w śmiech - Z czego się śmiejecie. Niech no ja cię dorwę - i zaczął gonić Toma po całym domu.
- Dobra, okey przestańcie! Grajmy dalej - usiedli, lecz Jay cały czas patrzał na Toma jakby zaraz miał go zjeść. - Jay, kręcisz!
- Okey. Nathan, prawda czy wyzwanie?
- Po tym co tutaj odstawiliście, wyzwanie
- Dobrze, a więc idź po miotłę i zatańcz z nią przytulanego! - Nath poszedł po miotłę i uczynił to co musiał uczynić
- Hahahah, dajesz dajesz! Kręcisz tyłkiem! - śmialiśmy się jak opętani
- Nie bądź taki mądry!
- Hahaah dobra, zaliczone!
- No nareszcie. Kręcę! - zadeklarował się Nathan
- Uuuu, szalona butelka. Wreszcie! Alex, prawda czy wyzwanie?
- Ja wybieram prawdę.
- Okey. Hmm, trudno mi tu... o już mam! Pamiętasz jak szukałaś zegarka? Do tej pory go nie znalazłaś prawda?
- Tak, a o co chodzi.
- Otóż nie mogłaś go znaleźć ponieważ on cały czas jest u mnie w pokoju! To znaczy u mnie i u Nelly.
- Ale jak to?
- Tydzień temu przyszłaś do naszego pokoju. Było południe. Kupiłaś sobie zegarek i chciałaś go pokazać Nelly. Zdjęłaś go, aby Nel go sobie przymierzyła. Następnie zachwycałyście się nim na ręce Nelly, a później ona go zdjęła i odłożyła na łóżko. Zagadałyście się i zapomniałyście o zegarku. Wtedy ja pomyślałem, że skoro, tak bardzo podoba się on Nel to jej go kupię. Wziąłem zegarek gdy nie patrzyłyście i schowałem do kieszeni. Następnie poszedłem do jubilera i kazałem zrobić mu taki sam. Później odebrałem zegarek, a twój zostawiłem w pokoju. To dziwne, że jeszcze nie wpadłaś na pomysł, że mogłaś go tam zostawić.
- Wow, ale się wypowiedziałeś, mógłbyś napisać książkę - powiedział Seev
- Przyznaję, niezły ze mnie poeta
- Ale czekaj, czyli mój zegarek jest u ciebie w pokoju?
- No tak.
- No i nie mogłeś mi o tym powiedzieć?
- Czekałem, aż sama się domyślisz
- Nie wpadło mi to do głowy
- Tak właśnie myślałem, dlatego postanowiłem ci to teraz powiedzieć.
- Cóż szkoda, że dopiero teraz mi to mówisz, bo ten zegarek zbyt tani nie był... Wystraszyłam się.
- Ale wszystko się wyjaśniło, a więc kręcisz.
- Dobra kręcę.
*
- A wy gdzie się wybieracie? - zapytałam Nelly i Nathana
- A idziemy trochę pozwiedzać romantyczne miejsca w Londynie. - oznajmił Nath
- Uuuu, to taka randka? - spytałam z zaciekawieniem
- No, można to tak ująć. Jednak ja to zrobiłem bardziej poetycko. - pochwalił się Nathan i wyszli razem z Nelly do "romantycznych miejsc w Londynie".
- Hmm, Tom może też byśmy się wybrali kiedyś do tych romantycznych miejsc, jak to Nathan ujął?
- Eee tam, szkoda czasu...
- No wiesz ty co! Nie pójdziesz ze swoją dziewczyną, gdzieś gdzie ona chce iść?
- No weź, naprawdę chce ci się łazić po Londynie? On jest naprawdę wielki.
- Ty to w ogóle nie jesteś romantyczny! - zaczęłam go lać poduszkami - Idę sobie do Alex, pogadam sobie z nią o chłopakach.
- Hej, hej chwila! O chłopakach?!?!
- No tak, a co nie mogę? W końcu MÓJ chłopak, nie chce chodzić ze mną do romantycznych miejsc.
- Ohh, no jeżeli tak bardzo chcesz to pójdziemy, ale ja bym cię zabrał w lepsze miejsce, niż do tych bzedtek. - Czyli na przykład gdzie?
- A może urządzilibyśmy sobie piknik pod gwiazdami? To chyba byłoby romantyczne.
- Hmm, to mi się podoba. A kiedy sobie to urządzimy?
- A może jutro?
- Świetny pomysł!
_______________________________________________
Jest kolejny! Sorry, że dopiero po ponad miesiącu, ale teraz próbuję to wszystko nadrabiać ;)
Dziękuję:
Edith xD
Dżagodaa ;]
za komentarze. Dzięki wam, jeszcze piszę tego bloga! :D
- Ale wszystko się wyjaśniło, a więc kręcisz.
- Dobra kręcę.
*
- A wy gdzie się wybieracie? - zapytałam Nelly i Nathana
- A idziemy trochę pozwiedzać romantyczne miejsca w Londynie. - oznajmił Nath
- Uuuu, to taka randka? - spytałam z zaciekawieniem
- No, można to tak ująć. Jednak ja to zrobiłem bardziej poetycko. - pochwalił się Nathan i wyszli razem z Nelly do "romantycznych miejsc w Londynie".
- Hmm, Tom może też byśmy się wybrali kiedyś do tych romantycznych miejsc, jak to Nathan ujął?
- Eee tam, szkoda czasu...
- No wiesz ty co! Nie pójdziesz ze swoją dziewczyną, gdzieś gdzie ona chce iść?
- No weź, naprawdę chce ci się łazić po Londynie? On jest naprawdę wielki.
- Ty to w ogóle nie jesteś romantyczny! - zaczęłam go lać poduszkami - Idę sobie do Alex, pogadam sobie z nią o chłopakach.
- Hej, hej chwila! O chłopakach?!?!
- No tak, a co nie mogę? W końcu MÓJ chłopak, nie chce chodzić ze mną do romantycznych miejsc.
- Ohh, no jeżeli tak bardzo chcesz to pójdziemy, ale ja bym cię zabrał w lepsze miejsce, niż do tych bzedtek. - Czyli na przykład gdzie?
- A może urządzilibyśmy sobie piknik pod gwiazdami? To chyba byłoby romantyczne.
- Hmm, to mi się podoba. A kiedy sobie to urządzimy?
- A może jutro?
- Świetny pomysł!
_______________________________________________
Jest kolejny! Sorry, że dopiero po ponad miesiącu, ale teraz próbuję to wszystko nadrabiać ;)
Dziękuję:
Edith xD
Dżagodaa ;]
za komentarze. Dzięki wam, jeszcze piszę tego bloga! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz