Tydzień później
Dzisiaj razem z Tomem idziemy na wesele jego brata. Jestem ciekawa dlaczego idze akurat ze mną. Zaraz Thomas po mnie przyjedzie a ja jeszcze nie gotowa. Poszłam więc sie ubrać i przyszykować. Założyłam ciemnożółtą sukienkę, czarny żakiet i czarne szpilki. Pomalowałam się, uczesałam i poszłam na dół czekać na chłopaka.
- No dziewczyny i jak wyglądam?
- Olśniewająco - pochwaliła mnie Alex
- Właśnie, przepięknie - Nelly uśmiechnęła się, powtarzając ten gest po siostrze.
Przyjechał po pięciu minutach.
- Hej - przywitał mnie buziakiem - Pięknie wyglądasz, jedziemy?
- Hej - uśmiechnęłam się - Ty też wyglądasz super. Ok, możemy jechać.
Pojechaliśmy. Ceremonia była bardzo uroczysta. Kiedy zakończył się ślub w kościele, goście pojechali na dalszą część uroczystości - na wesele. Wszyscy baili się pięknie. Thomas poszedł zatańczyć z panną młodą. Ja siedziałam na swoim miejscu, gdy nagle podszedł do mnie jakiś chłopak.
- Przepraszam, zatańczy pani?
- Nie, dziekuję
- Ależ prosze bardzo
- Nie umiem tańczyć - powiedziałam
- Jak to pani nie umie, zapraszam
- No dobrze - uległam mu
Nawet nieźle mi szło, ale najlepiej też nie, bo dwa razy nadepnęłam gościa na stopę.
- I co, idze pani znakomicie, tańczy pani pierwszy raz?
- Tak, ale przepraszam, za tą stopę.
- Nic się nie stało, to pierwszy raz.
- Dziękuję, ale ja już wracam do stoliku.
- Odprowadzę panią
- Jestem Natalia
- Miło mi cię poznać Natalio - tu się uśmiechnął - Jestem Peeta
- Mnie też miło mi cię poznać Peeta.
- O Natka, widzę, że poznałaś Peete - uśmiechnął sie Tom - to mój kuzyn
- Tak, zaprosił mnie do tańca
- Tom, no super, skąd ty wziąłęś tak piękną dziewczynę?
- Ma sie znajomości - uśmiechnął sie do mnie
- Dobra Peeta, twoja dziewczyna czeka, przepraszam narzeczona
- Ok, ok już się zmywam.
- Fajną masz rodzinę - poinformowałam Thomasa.
- Mówisz serio? Chyba ich jeszcze dobrze nie znasz - zaśmiał się, a ja z nim
- Nie, mówie naprawdę
- Aha, to może zatańczymy, przyszlismy razem, a w ogóle razem nie tańczyliśmy
- Odrazu mówię, że tańczyć nie umiem
- A z Peetą, to co?
- Też mu to powiedziałam, i wszystko sie wydało, nadepnęłam go dwa razy na noge.
- I co z tego?
- Dobra już chodźmy.
Tańczyliśmy. Toma, nie nadepłam ani razu. Udało mi sie w końcu zatańczyć. Tańczyliśmy przez cztery piosenki. Później Tom poszedł na scene i był tam razem z chłopakami. Nie wiem skąd wzięli sietam The Wanted, ale się wzięli. Zaśpiewali dwie piosenki dla pary młodej, a po nich grała już "orkiestra". Do domu pojechaliśmy około 5.00 nad ranem. Kazałam Tomowi zostać u mnie w domu, żeby przenocował. Spytałam tylko dziewczyny, ale one nie miały nic przeciwko. Około 11.00 wstaliśmy. Dostałam sms'a od mamy, że wracają do domu. No to pięknie, chyba musze posprzątać cały dom.
- Dobra Tom, ja już muszę wstać, rodzice przyjeżdżają, więc chyba musze posprzątać dom.
- Ok, ja też już wstaję.
- Możesz jeszcze spać
- Nie dzięki, już wstaję.
- Ok, ja idę się ubrać. A i jak chcesz możesz zostać cały dzień, albo jeszcze na noc
- Nie będę sie narzucał i zawracał ci głowy, pomogę ci posprzątać i pójdę
- Nie dzięki, nie musisz pomagać, a ty to w ogóle się nie narzucasz.
- Ok, to zostane
- Dzięki, robisz mi wielką przyjemność
- Ale pod jednym warunkiem
- Jutro idziesz na dwa dni do nas
- Nie mogę
- Dlaczego nie?
- Dziewczyny ...
- Ale to żaden problem moga iść z nami, w tej chwili jest u nas Conor
- Maynard?
- Tak, kumplujemy się z nim
- Aha.
- No to w takim razie czemu nie
- Dzięki wielkie.
Poszłam się ubrać. Zeszłam na dół i zastałam już tam dziewczyny, rozmawiające z Thomasem.
- Hej, powiedziałem i o tym i o tamtym
- A konkretnie?
- O tym, że idzemy jutro do nas
- Ok, tylko ...
- Co?
- Poinformuj o tym chłopaków
- Już to zrobiłem
- I co oni na to?
- Zgodzili się
- No to dobrze, ja się biorę za sprzątanie, a wy sobie włączcie film czy coś.
- Ja ci pomogę
- I my też ci pomożemy
- Dzięki, ale naprawdę nie musicie
- Spokojnie nie bój żaby
- Ok
Posprzątaliśmy, we czterech zrobilismy to w dwie godziny, ja robiłabym to cały dzień. Dom lśmił z czystości.
- Jeszcze raz dzięki, że mi pomogliście.
- Spoko
Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. To byli rodzice.
- Dobrze, że zdążyliśmy to pewnie oni, pójdę otworzyć.
- Witam córciu! - krzyknęła mama
- Cześć córeczko! - ucieszył sie tata
- Mamo, tato, możecie przestać to robić? Mam gości
- Uuuu, a jakich
- Przyjechały Nelly i Alex, ale poza nimi jest jeszcze ktoś
- Kto taki?
- Thomas, mój przyjaciel, został u mnie na noc i zostanie jeszcze dzisiaj
- Tak, no to proszę nas szybko przedstawić
- Tom!
- Tak?
- To są moi rodzice
- Miło mi państwa poznać, jestem Thomas
- Nam również miło cię poznać młodzieńcze.
- Proszę, wejdźcie do środka
- Dziękujemy córciu, nareszcie w domu! - powiedziała mama
- A właśnie i jak tam było na wakacjach?
- Aaaa, lepiej w domu - powiedziała mama - tam mieli takie nie wygodne łóżka - szepnęła mi, a ja sie zaśmiałam
- Może chcecie soku?
- Aaaa skosztujemy
I tak właśnie minął na dzień na pogawędkach z ... ...RODZICAMI, ale jakoś poszło.
_______________________________________
Porszę a oto kolejny rozdział
I bardzo dziękuję za te komentarze pod ostatnim postem ;D
Dżagodaa ;]
- Tom!
- Tak?
- To są moi rodzice
- Miło mi państwa poznać, jestem Thomas
- Nam również miło cię poznać młodzieńcze.
- Proszę, wejdźcie do środka
- Dziękujemy córciu, nareszcie w domu! - powiedziała mama
- A właśnie i jak tam było na wakacjach?
- Aaaa, lepiej w domu - powiedziała mama - tam mieli takie nie wygodne łóżka - szepnęła mi, a ja sie zaśmiałam
- Może chcecie soku?
- Aaaa skosztujemy
I tak właśnie minął na dzień na pogawędkach z ... ...RODZICAMI, ale jakoś poszło.
_______________________________________
Porszę a oto kolejny rozdział
I bardzo dziękuję za te komentarze pod ostatnim postem ;D
Dżagodaa ;]