niedziela, 27 stycznia 2013

4.

Tydzień później
 
Dzisiaj razem z Tomem idziemy na wesele jego brata. Jestem ciekawa dlaczego idze akurat ze mną. Zaraz Thomas po mnie przyjedzie a ja jeszcze nie gotowa. Poszłam więc sie ubrać i przyszykować. Założyłam ciemnożółtą sukienkę, czarny żakiet i czarne szpilki. Pomalowałam się, uczesałam i poszłam na dół czekać na chłopaka.
- No dziewczyny i jak wyglądam?
- Olśniewająco - pochwaliła mnie Alex
- Właśnie, przepięknie - Nelly uśmiechnęła się, powtarzając ten gest po siostrze. 
 Przyjechał po pięciu minutach. 
- Hej - przywitał mnie buziakiem - Pięknie wyglądasz, jedziemy?
- Hej - uśmiechnęłam się - Ty też wyglądasz super. Ok, możemy jechać.
Pojechaliśmy. Ceremonia była bardzo uroczysta. Kiedy zakończył się ślub w kościele, goście pojechali na dalszą część uroczystości - na wesele. Wszyscy baili się pięknie. Thomas poszedł zatańczyć z panną młodą. Ja siedziałam na swoim miejscu, gdy nagle podszedł do mnie jakiś chłopak.
- Przepraszam, zatańczy pani?
- Nie, dziekuję
- Ależ prosze bardzo 
- Nie umiem tańczyć - powiedziałam
- Jak to pani nie umie, zapraszam
- No dobrze - uległam mu
Nawet nieźle mi szło, ale najlepiej też nie, bo dwa razy nadepnęłam gościa na stopę.
- I co, idze pani znakomicie, tańczy pani pierwszy raz?
- Tak, ale przepraszam, za tą stopę.
- Nic się nie stało, to pierwszy raz.
- Dziękuję, ale ja już wracam do stoliku.
- Odprowadzę panią
- Jestem Natalia
- Miło mi cię poznać Natalio - tu się uśmiechnął - Jestem Peeta
- Mnie też miło mi cię poznać Peeta.
- O Natka, widzę, że poznałaś Peete - uśmiechnął sie Tom - to mój kuzyn
- Tak, zaprosił mnie do tańca
- Tom, no super, skąd ty wziąłęś tak piękną dziewczynę?
- Ma sie znajomości - uśmiechnął sie do mnie
- Dobra Peeta, twoja dziewczyna czeka, przepraszam narzeczona
- Ok, ok już się zmywam.
- Fajną masz rodzinę - poinformowałam Thomasa.
- Mówisz serio? Chyba ich jeszcze dobrze nie znasz - zaśmiał się, a ja z nim
- Nie, mówie naprawdę
- Aha, to może zatańczymy, przyszlismy razem, a w ogóle razem nie tańczyliśmy
- Odrazu mówię, że tańczyć nie umiem 
- A z Peetą, to co?
- Też mu to powiedziałam, i wszystko sie wydało, nadepnęłam go dwa razy na noge.
-  I co z tego?
- Dobra już chodźmy.
Tańczyliśmy. Toma, nie nadepłam ani razu. Udało mi sie w końcu zatańczyć. Tańczyliśmy przez cztery piosenki. Później Tom poszedł na scene i był tam razem z chłopakami. Nie wiem skąd wzięli sietam The Wanted, ale się wzięli. Zaśpiewali dwie piosenki dla pary młodej, a po nich grała już "orkiestra". Do domu pojechaliśmy około 5.00 nad ranem. Kazałam Tomowi zostać u mnie w domu, żeby przenocował. Spytałam tylko dziewczyny, ale one nie miały nic przeciwko. Około 11.00 wstaliśmy. Dostałam sms'a od mamy, że wracają do domu. No to pięknie, chyba musze posprzątać cały dom.
- Dobra Tom, ja już muszę wstać, rodzice przyjeżdżają, więc chyba musze posprzątać dom.
- Ok, ja też już wstaję.
- Możesz jeszcze spać
- Nie dzięki, już wstaję.
- Ok, ja idę się ubrać. A i jak chcesz możesz zostać cały dzień, albo jeszcze na noc
- Nie będę sie narzucał i zawracał ci głowy, pomogę ci posprzątać i pójdę
- Nie dzięki, nie musisz pomagać, a ty to w ogóle się nie narzucasz.
- Ok, to zostane
- Dzięki, robisz mi wielką przyjemność
- Ale pod jednym warunkiem
- Jutro idziesz na dwa dni do nas
- Nie mogę
- Dlaczego nie?
- Dziewczyny ...
- Ale to żaden problem moga iść z nami, w tej chwili jest u nas Conor
- Maynard?
- Tak, kumplujemy się z nim
- Aha.
- No to w takim razie czemu nie
- Dzięki wielkie.
Poszłam się ubrać. Zeszłam na dół i zastałam już tam dziewczyny, rozmawiające z Thomasem.
- Hej, powiedziałem i o tym i o tamtym
- A konkretnie?
- O tym, że idzemy jutro do nas
- Ok, tylko ...
- Co?
- Poinformuj o tym chłopaków
- Już to zrobiłem
- I co oni na to?
- Zgodzili się
- No to dobrze, ja się biorę za sprzątanie, a wy sobie włączcie film czy coś.
- Ja ci pomogę
- I my też ci pomożemy
- Dzięki, ale naprawdę nie musicie
- Spokojnie nie bój żaby
- Ok
Posprzątaliśmy, we czterech zrobilismy to w dwie godziny, ja robiłabym to cały dzień. Dom lśmił z czystości.
- Jeszcze raz dzięki, że mi pomogliście.
- Spoko
Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. To byli rodzice.
- Dobrze, że zdążyliśmy to pewnie oni, pójdę otworzyć.
- Witam córciu! - krzyknęła mama
- Cześć córeczko! - ucieszył sie tata
- Mamo, tato, możecie przestać to robić? Mam gości
- Uuuu, a jakich
- Przyjechały Nelly i Alex, ale poza nimi jest jeszcze ktoś
- Kto taki?
- Thomas, mój przyjaciel, został u mnie na noc i zostanie jeszcze dzisiaj
- Tak, no to proszę nas szybko przedstawić
- Tom!
- Tak?
- To są moi rodzice
- Miło mi państwa poznać, jestem Thomas
- Nam również miło cię poznać młodzieńcze.
- Proszę, wejdźcie do środka
- Dziękujemy córciu, nareszcie w domu! - powiedziała mama
- A właśnie i jak tam było na wakacjach?
- Aaaa, lepiej w domu - powiedziała mama - tam mieli takie nie wygodne łóżka - szepnęła mi, a ja sie zaśmiałam
- Może chcecie soku?
- Aaaa skosztujemy
I tak właśnie minął na dzień na pogawędkach z ... ...RODZICAMI, ale jakoś poszło.
_______________________________________

Porszę a oto kolejny rozdział
I bardzo dziękuję za te komentarze pod ostatnim postem ;D
Dżagodaa ;]
Blaugrana xD

Dziękuje bardzo, dla was dedyk. 


sobota, 26 stycznia 2013

3.

Dziś też na spotkanie z Tomem. Narazie do pracy zawitywać nie muszę, bo pracę to ja mam w różnych miejscach. Tak wczoraj było zabawnie i fajnie z Thomasem. No to dzisiaj wybieramy się na lodowisko i na Tower Bridge. Będzie genialnie. No ok, na którą to my się umówiliśmy? A no tak! Na 10.00. Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu.
- Halo?
- Hej Natalia, słuchaj chyba nici z naszego spotkania, bo rozpoczęła się wiosna, dosyć to dziwne jeszcze wczoraj sypał śnieg ...
- No to może przyjdź do mnie posiedzimy pogadamy?
- Jasne czemu nie
- No to pa
- Pa
Ale i tak nie moge się doczekać. Pójdę sie ogarnąć trochę. Wygrzebałam coś z szafy i poszłam do łazienki. Pomalowałam sie i zeszłam na dół. Dochodziła dziesiąta. Dzyńńńńń. Szybko poszłam otworzyć.
- Hej Tom - przywitałam go uśmiechem
- Siema, no to co robimy. Słońce ładnie grzeje więc pźniej możemy się przejść
- Jasne, soku?
- Z przyjemnością
- Wiesz mam ciasteczka
- No to dziękuję - usmiechnął sie porozumiewawczo
 
Godzinę później


- Natka, słuchaj, bo wiesz mój brat się żeni ...
- A no to świetnie
- Wiesz zmierzam do tego, że mam przyjsć z osobą towarzyszącą, może chciałabyś nią być? Oczywiście moja rodzina na pewno cię zaakceptuje - zapewniał mi
- Wiesz, nie wiem co powiedzieć, a kiedy ten ślub?
- Za tydzień
- Co? Niestety nie mogę
- A to dlaczego?
- Nie mam kompletnie w co się ubrać
- A to, o to sie nie martw, pojedziemy kupić
- No to może, dobra ok zgadzam sie
- Dzięki ci
- Spoko, to może przejdziemy sie i kupimy te potrzebne rzeczy?
- Pewnie
- Tylko mam pytanie. A ty masz sie w co ubrać?
- Ja też będzie z tym kłopot
- No to na co czekamy?
- Na nic
Poszliśmy i kupiliśmy wszystko. Zajeło nam to dwie godziny, z powrotem do domu trzy, ponieważ podziwialiśmy piękne widoki. Gdy Tom odprowadzil mnie do domu pożegnaliśmy sie. Kiedy wchodziłam do zadzwoniła moja komórka.
- Halo?
- No hej Natka, tu Nelly, możemy razem z Alex do ciebie wpaść na wakacje?
- Pewnie, że możecie, możecie wpaść na bardzo długie wakacje, a ile, miesiąc, czy rok?
- Osobiście planowałyśmy miesiąc, ale możemy rok - zaśmiała sie
- No to genialnie
- To my juz jedziemy, pa
- Pa
Ale będzie fajnie teraz rozpoczną się imprezki i zabawy. Mam nadzieje, że Tom lubi takie towarzystwo.

____________________________________
Przepraszam, że ostatni rozdział został dodany w tamtym roku, ale totalnie mi sie nie chciało pisać
Proszę o jeden komentarz będzie dla mnie motywacją, oczywiście więcej też nie zaszkodzi ;D


A, pojawiły sie dwie nowe bohaterki a oto ich zdjęcia:


 
 
Nelly Everdeen - l. 19. Kuzynka Natalii, siostra Alex
 
 



Alex Everdeen - l. 20. Kuzynka Natalii, siostra Nelly